jak nie płakać na pogrzebie
60 poziom zaufania. Witam. Taka reakcja jest naturalna, normalna. Każdy reaguje inaczej na śmierć bliskiej osoby podczas pogrzebu, wiele osób nie potrafi wtedy płakać. Proces żałoby charakteryzuje się z kilku etapów- na początku jest szok, niedowierzanie, może być "zamrożenie emocji", nie dociera jeszcze w pełni świadomość o
Nagranie z pijanym księdzem podczas pogrzebu dziecka w Nowej Wsi Lęborskiej wywołało falę oburzenia. Nietrzeźwy ks. Czesław K. zachowywał się w sposób skandaliczny, a jego słowa o "aniołku" oburzyły Polaków. - Ksiądz, który jest alkoholikiem, nie powinien zostać dopuszczony do sprawowania zawodu - mówi nam ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.
Zasiłek pogrzebowy - na wyższy nie ma co liczyć Polskie Stowarzyszenie Pogrzebowe półtora roku temu postulowało podniesienie zasiłku pogrzebowego do 6 tysięcy zł. Zebrano kilka tysięcy
Na "Titanicu" nie da się nie płakać. i sam tworzy niesłychaną opowieść o jego pogrzebie. W scenie finałowej widzimy, jak zanosi ojca nad jezioro, gdzie zgromadzili się wszyscy
Przestały płakać, ale nic nie odrzekły. Józef został na dworze, ja zaś przestąpiłem próg i o mało nie runąłem w zapadłej sieni, w której czuć było wyziewy obory. Na lewo znajdowały się drzwi do izby, uchyliłem je lekko. Cisza. 39 — Gospodarz w domu? 40. Nikt się nie odezwał. Wszedłem.
negara di sebelah selatan amerika serikat tts. nie mogłeś przegapić brouhaha, który wybuchł, gdy George Osborne, Brytyjski Kanclerz Skarbu, pozwolił jednej samotnej łzie uciec w policzek na pogrzebie Margaret Thatcher. Internet natychmiast się załamał. Niektórzy wyśmiewali go za ten pokaz ” słabości „(wiesz, że „prawdziwi” mężczyźni „nigdy” nie płaczą, prawda?). Inni odrzucili jego łzawienie jako cyniczną sztuczkę, aby pokazać, jak dobry był Thatcherite (w końcu, o czym płakał, biorąc pod uwagę, że spotkał żelazną damę mniej niż tuzin razy?). Byli tacy, którzy zgodzili się, że tak, łzy nie były prawdziwe, ale odłożyli je przywódcy torysów, próbując stworzyć bardziej „opiekuńczy” obraz dla siebie (pamiętaj, że był to człowiek, który został wygwizdany na tak dobrym samopoczuciu, Jak Igrzyska Olimpijskie w Londynie). Wśród tych wszystkich żartów, kłuć i szyderstw, tylko nieliczni mówili to, co czuję: do czego zmierza świat, jeśli nie można nawet płakać na pogrzebie? oficjalnie żałoba: Rudaalis lub profesjonalni żałobnicy stali się tematem tytułowego filmu, który przyniósł aktorce Dimple Kapadii Nagrodę Narodową. pełne ujawnienie tutaj: jestem jednym z blubbers świata. I tak, płaczę na pogrzebach. Nie ma znaczenia, jak dobrze znałem zmarłych, ani ile razy ich spotkałem. Jest coś w pogrzebach, co wydobywa łzy – cóż, w każdym razie moje. Czasami jest to szczególny bhadżan śpiewany w ramach nabożeństwa; czasami drobny szczegół, który przywołuje wspomnienia z przeszłości pogrzebowej( tych, którym byłem szczególnie bliski); czasami jest to myśl o tym, jak czułbym się radząc sobie ze stratą taką jak ta; a czasami jest to tylko widok bliskich członków rodziny zmarłego, którzy próbują się pozbierać, mimo że wyraźnie się rozpadają. w takiej chwili współczucie bezproblemowo przeradza się w empatię, a ty nie możesz przestać płakać nad powszechnym smutkiem, jakim jest żałoba. To nie jest coś, od czego nikt z nas nie może uciec. W pewnym momencie będziemy musieli opłakiwać naszych dziadków, żegnać się z rodzicami, doświadczyć utraty rodzeństwa, zobaczyć bliskiego przyjaciela ulegającego chorobie. Jeśli będziemy mieli szczęście, nigdy nie poznamy bolesnego żalu po stracie kogoś z następnego pokolenia, który z racji prawa powinien być tym, który powinien nas opłakiwać. Ale bez względu na to, jak potoczy się życie, żałoba jest czymś, co każdy z nas będzie musiał znieść, prędzej czy później. jak to się mówi, żal jest ceną, którą płacisz za miłość. ale jaka jest akceptowalna twarz smutku, gdy tracisz kogoś, kogo kochasz, a nawet po prostu podziwiasz z daleka? I czy to się zmieniło na przestrzeni lat?Przynajmniej w Indiach musiałbym się zgodzić. Dorastając w tradycyjnej wspólnej rodzinie, jako dziecko byłem świadkiem spektakularnego wylewu żalu, w którym wszyscy oddawali się, gdy w rozszerzonym klanie nastąpiła śmierć. Płakał, zawodził, czasami nawet bił piersi. Było głośno, niepokojąco, czasami nawet melodramatycznie. Ale wszystko, co zostało powiedziane i zrobione, było niewątpliwie oczyszczające. Nie propa: wcześniej otrzymaliście pozwolenie na rozpacz tak publicznie, jak uważaliście za stosowne; tak głośno, jak chcieliście. Łzy na pogrzebach są postrzegane jako zły gust po takim wybuchu żalu czułeś, że naprawdę kogoś opłakiwałeś. Nie było zapięcia twoich uczuć. Nie było ustępstw, aby oszczędzić uczucia innych. Nie było wstydu, że to wszystko się wydało. W pewnym sensie pozwolono ci rozpaczać tak publicznie, jak uznałeś za stosowne; tak głośno, jak chciałeś. I nikt cię nie osądzał ani nie potępiał jako nietrzymającego moczu. w dawnych czasach niektóre indyjskie stany, takie jak Radżastan, miały nawet zawodowych żałobników, zwanych rudaalis (temat tytułowego filmu, który przyniósł aktorce Dimple Kapadii Nagrodę Narodową). Były to kobiety niższej kasty zatrudnione do opłakiwania (jak najgłośniej) w wybuchowym publicznym pokazie żalu. To działało na dwóch poziomach. Po pierwsze, aby wyrazić smutek, że rodzina mogła być nieśmiała pokazywać publicznie, a po drugie, aby zmusić ich do właściwego płaczu. Bo czasami naprawdę nie ma lepszego Katharsis niż łzy. ale to było wtedy. Łzy na pogrzebach są postrzegane jako zły gust. Uważa się, że jest to nieco odpychające, aby publicznie pokazać swój żal. Jeśli musisz płakać, to płacz na osobności. Nie możesz ronić łez publicznie, jeśli sprawisz, że inni ludzie poczują się nieswojo. Więc głowa do góry (i upewnij się, że nie drży). Zobaczmy, co Brytyjczycy tak rozkosznie opisują jako „sztywną górną wargę”. OMG! jak mógł?Internet natychmiast się załamał i wybuchł wybuch brouhaha, gdy George Osborne, Brytyjski Kanclerz Skarbu, pozwolił jednej samotnej łzie uciec w policzek na pogrzebie Margaret Thatcher(fot. AFP) Cóż, Nie wiem jak wy, ale mam dość tego, że powiedziano mi, że pokaz emocji lub pojawienie się łez na pogrzebie (lub gdziekolwiek indziej, jeśli o to chodzi) jest czymś, czego należy się wstydzić. Że musimy zawsze przedstawiać stoicką fasadę, albo być potępionym – jak George Osborne-wszystkiego, od emocjonalnego nietrzymania moczu po obłudny cynizm. szczerze mówiąc, wystarczy, aby dorosły mężczyzna – lub kobieta – płakał. czasami naprawdę nie ma lepszego Katharsis niż łzy
Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 16:08: Ojej ja tez nie dawno miałam pogrzeb cioci ktorej nie znałam własciwie i tez chciałam ukryc łzy. ;( Ale poźniej nie udało mi ise. Ryczałam tak ługo... Naprawde. Mysle nie ukrywaj swoich łez To normalne u wrazliwych ludzi. Pozdrawiam. ;* Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 16:07 spróbuj ugryżc sie w jezyk i mysl o czyms przyjemnym najlepiej jak byś pokazywała emocje ale jak nie to pomyśl sobie o rzeczach przyjemnych dla ciebie i nie myśl o pogrzebie albo wogule nie idz Igu. odpowiedział(a) o 16:08 Zaciśnij zęby i nie płacz, a jak nie to weź coś na uspokojenie, albo załóż ciemne okulary karka56 odpowiedział(a) o 16:09 Ja jednak skorzystałabym ze śmiałego pokazywania emocji. Emocje niosą -ze względu na czyjąś śmierć to wypada. Tych łez nie zatrzymasz... musisz wierzyć że się z nia spotkasz ale próbuj powstrzymać łzy ! ;* kondolencje kochana A ja straciłam rodziców i wiesz co ??Nie powstrzymuj łez!!!One są potzrebne Uważasz, że ktoś się myli? lub
Skip to content Etykieta pogrzebowa W obliczu śmierci bliskiej nam osoby, bez znaczenia czy jest to członek naszej rodziny czy przyjaciel, naszą pierwszą i zupełnie normalną reakcją jest szok i smutek. Niektórzy zaczynają płakać, inni starają się pomóc rodzinie. Pojawia się ogólna atmosfera wzajemnego wsparcia pomiędzy ludźmi, których łączyła zmarła osoba. Śmierć, związane z nią obyczaje, pogrzeb i wszystkie obrządki mogą być dla niektórych osób nieco przytłaczające. Czasem chcemy zrobić coś dobrego, pomóc, powiedzieć słowa wsparcia jednak nie wiemy jak to zrobić. Nie chcemy popełnić tzw. „fopa”. Zadaniem tego artykułu jest przedstawić poszczególne elementy etykiety związanej ze śmiercią i pogrzebem. Zawrzemy również porady jak lepiej radzić sobie w obliczu umierania bliskich nam osób. Odwiedziny Jeśli jesteś bliskim przyjacielem rodziny lub jej członkiem z całą pewnością na miejscu będzie jeśli po śmierci konkretnej osoby wybierzesz się w odwiedziny. Jest to dla bliskich szczególnie trudny czas, w którym odczuwają utratę kogoś ważnego, strata powoduje poczucie samotności, nawet jeśli wokół nas jest wielu życzliwych ludzi. Twoje wizyty będą stanowić wsparcie i będą pokazywać, że nie są sami. Pomimo wielkiej straty najbliżsi muszą mieć poczucie że sami nadal pozostają pośród żywych, że istnieją i że czas pędzi do przodu. Oferowanie pomocy Najczęściej występuje pośród członków bliższej i dalszej rodziny oraz przyjaciół familii. Zdarza się także, że sąsiedzi, z którymi utrzymujemy miłe relacje oferują swoją pomoc. Gdy dowiadujemy się o odejściu jakiegoś człowieka takie osoby powinny udać się do najbliższych dając swoją przyjaźń, pozwalając się wypłakać, wspierając jak również oferując swoją pomoc, jeśli taka będzie potrzebna. Pamiętajmy aby nie była to jedynie oferta grzecznościowa. Nie należy uciekać jeśli faktycznie zostaniemy o coś poproszeni a podjąć się zadania. Znajomi, dalsi znajomi Jeśli nie należymy do najbliższej rodziny oraz przyjaciół, a jedynie znaliśmy zmarłego warto wybrać się na uroczystości w domu pogrzebowym, złożyć zmarłemu ostatni hołd temu człowiekowi oraz kondolencje rodzinie. Tutaj warto w sposób grzecznościowy zaznaczyć, że mogą liczyć na nasze wsparcie i pomoc. Raczej się nie zdarza aby bliscy prosili o coś dalszych znajomych, jednak takie zdanie będzie bardzo miłe z naszej strony. W jakich uroczystościach powinienem uczestniczyć? Uroczystości związane z pogrzebem dzielą się zwykle na trzy podstawowe części. Pierwszą z nich jest czuwanie modlitewne, drugą uroczystości w świątyniach lub domach pogrzebowych, i ostatnią pogrzeb na cmentarzu. Z każdym kolejnym stopniem spada ilość osób, które muszą w nim uczestniczyć. Na czuwanie modlitewne, które odbywa się jeszcze przed właściwymi uroczystościami można zaprosić wszystkich dalszych, znajomych oraz sąsiadów. Tutaj mile widziani są wszyscy. Uroczystości odbywające się w domu pogrzebowym powinny zrzeszać już nieco ograniczoną ilość osób, ze względu na warunki lokalowe – tutaj pojawiają się najczęściej : rodzina, przyjaciele i bliżsi znajomi zmarłego, którzy również uczestniczą w obrzędach na cmentarzu jeśli odbywają się one tego samego dnia. Jeśli chowanie zwłok w ziemi odbywa się innego dnia najczęściej w obrządku bierze udział już jedynie najbliższa rodzina zmarłego i najlojalniejsi przyjaciele. Wizytacje Czasem trumna ze zwłokami wystawiana jest kilka dni przed pogrzebem w domu pogrzebowym. Wówczas znajomi mogą zyskać możliwość pożegnania się z daną osobą swobodnie, jeśli nie zamierzają uczestniczyć w pogrzebie. Mają one charakter publiczny lub prywatny. Warunki określa rodzina zmarłego i powinna je jasno określić w nekrologu, który dalsi znajomi i sąsiedzi będą czytać na stronie zakładu pogrzebowego lub w gazecie. W ten sposób uzyskają oni wszelkie niezbędne informacje i nie będą dzwonić do domu pogrzebowego aby dowiedzieć się wszystkiego. Dzieci na pogrzebie Czas wystawiania zwłok w domu pogrzebowym jest momentem specyficznym i trudnym nawet dla osoby dorosłej. To czy zabierzemy dzieci na pogrzeb powinno być sprawą dość indywidualną. Niektóre dzieci nie będą w stanie znieść widoku ciała, inne natomiast świetnie sobie z tym poradzą. Dla młodszych dzieci sytuacja może być całkowicie niezrozumiała. Starsze natomiast same mogą chcieć uczestniczyć w ceremonii ze względu np. na swoje przywiązanie do osoby, która odeszła. Będzie to dla nich również możliwość ostatniego pożegnania i pomoc w pogodzeniu się ze śmiercią. Co robić po przybyciu do domu pogrzebowego? Gdy pojawisz się w domu pogrzebowym w pierwszej kolejności wpisz się do księgi pamiątkowej, umieść tam swój adres aby rodzina miała możliwość wysłania podziękowań za obecność. Następnie udaj się do bliskich zmarłego wyraź swój żal i smutek, przekaż kondolencje. Jeśli rodzina cie nie zna koniecznie się przedstaw. Nie unikaj na siłę rozmowy o osobie, która odeszła. Nie czuj się również nieswojo jeśli ktoś w czasie rozmowy zacznie płakać to naturalny element w procesie radzenia sobie ze śmiercią bliskiej osoby. Czy muszę podchodzić do ciała? W wielu przypadkach trumna jest otwarta i wszyscy żałobnicy mają możliwość zbliżyć się, dotknąć ciała i mówić słowa pożegnania bezpośrednio do niego. Nie jest to jednak element obowiązkowy i jeśli ktoś nie czyje się na siłach może pozostać w odpowiedniej odległości. Co wpisać do księgi pamiątkowej? Należy umieścić tam swoje imię, nazwisko oraz adres. W ten sposób rodzina ma możliwość skontaktowania się i wysłania podziękowań jeśli zamierza poczynić taki gest. Jeśli bliscy zmarłego wcześniej nas nie znali, bo np. byliśmy jedynie współpracownikami należy również wpisać to skąd się znaliśmy, aby bliscy wiedzieli z kim mają do czynienia. Jak długo należy zostać w domu pogrzebowym? Dla rodziny ważne jest samo pojawienie się. Czas około 15 minut będzie wystarczający aby wpisać się do księgi pamiątkowej i złożyć rodzinie wyrazy współczucia i ubolewania. Starajmy się jednak nie opuszczać domu pogrzebowego w trakcie trwania zaplanowanych długich modlitw, w których można brać udział. Co powiedzieć rodzinie? Jak złożyć kondolencje? Najważniejsze jest wyrażenie żalu i smutku. W tym czasie bliscy potrzebują wsparcia i współczucia. Warto również wspomnieć w pozytywny sposób o zmarłej osobie. Jak ubrać się na pogrzeb? Etykieta nakazuje założenie eleganckiego stroju w ciemnym kolorze. Najczęściej czarnym, granatowym lub grafitowym. Dawniej kobiety pogrążone w żałobie po śmierci męża, narzeczonego lub chłopaka zasłaniały twarz. Dziś już takiej woalki się raczej nie praktykuje choć w niektórych miejscach wciąż natkniemy się na taki zwyczaj. Ile wcześniej przyjechać? Jeśli wybieramy się na uroczystości kościelne lub zaplanowane w domu pogrzebowym powinniśmy zjawić się co najmniej 15-20 minut przed czasem ich rozpoczęcia aby spokojnie zająć miejsce i nie zakłócać ich przebiegu. Jeśli z jakiegoś powodu zdarzy nam się spóźnić wejdźmy do środka możliwie jak najciszej i zajmijmy miejsce w tylnym rzędzie, upewniając się, że nasze zbyt późne pojawienie się nie zakłóciło nikomu uroczystości. Dokąd wysłać kwiaty? Jeśli rodzina prosi o przyniesienie kwiatów powinniśmy wysłać je wcześniej do domu pogrzebowego, gdzie zostaną ustawione wokół trumny. Można również później przesłać kwiaty z kondolencjami do domu. Jeśli w nekrologu rodzina zawrze informacje iż prosi o darowizny należy tę wolę uszanować. Przy księdze pamiątkowej znajdziemy koperty, w których umieszczamy pieniądze a następnie wkładamy je do koszyka przy trumnie. Przesłanie jedzenia rodzinie W tym czasie na pewno ciężko bliskim myśleć o gotowaniu, a w domu może zjechać się dodatkowych kilka osób, które trzeba będzie wyżywić. Tak więc wysłanie do domu rodziny potraw, które będą wymagać jedynie podgrzania będzie jak najbardziej na miejscu. Czy powinno się dzwonić? Jeśli mieszkasz w większej odległości należy zadzwonić natychmiast na wieść o śmierci. Rozmowa powinna zawierać smutek i żal jak również okazywać sympatię i miłość i oferować przyjaźń w tej trudnej chwili. Niech nie będzie za długa gdyż w tym czasie wiele osób może próbować się dodzwonić. Czy wypada wysłać e- mail? Takie postępowanie przystoi jeśli np. jesteśmy dawnymi sąsiadami lub partnerem biznesowym. Rodzina z pewnością ciepło przyjmie taką wiadomość. Jednak z pewnością jest to mało emocjonalna i wylewna forma komunikacji. Podobne wpisy
24 lipca 2022 19:42/w Informacje, Polecamy, Polska Radio MaryjaDopiero od 16 lat istnieje pełnoprawna możliwość zorganizowania pogrzebu rodzinnego nienarodzonego dziecka. To niezwykle krótki okres, by móc wpłynąć na wielowiekową mentalność, która w sytuacji śmierci prenatalnej dziecka nie stawiała kwestii pochówku w sposób oczywisty. Niemniej, pierwszoplanowo musimy uświadamiać katolickie rodziny, że to na nich spoczywa obowiązek pogrzebania szczątków dziecka – zaznaczył Piotr Guzdek z Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka podczas „Aktualności dnia” w Radiu Maryja. Przed soborem watykańskim II liturgia pogrzebu dziecka nieochrzczonego, czyli także tego umierającego w okresie prenatalnym, nie była sprawowana w Kościele rzymskokatolickim. Sytuacja zmieniła się po objęciu papieskiego tronu przez Pawła VI. – Papież Paweł VI bardzo hojnie odpowiedział na zalecenia ojców soborowych zawartych w Konstytucji o Liturgii Świętej, które mówiły o przepracowaniu nowego rytuału pogrzebu dziecka. Przygotował rytuał pogrzebu dziecka ochrzczonego oraz pogrzebu dziecka nieochrzczonego. Jest to konsekwentna postawa św. Pawła VI związana z encykliką „Humanae vitae”. To dokument mówiący o godności poczynającego się dziecka i poczynających dziecko rodziców – powiedział Piotr Guzdek. W Polsce od ponad 50 lat jest możliwość sprawowania liturgii pełnoprawnej, z Mszą św. pogrzebową i złożeniem szczątków dziecka do poświęconej ziemi. Jednak w świetle polskiego prawa stało się to legalne dopiero od grudnia 2006 roku. – W okresie PRL niemożliwym było uzyskanie karty zgonu, która otwierałaby drogę do pochówku, nie tylko dla dzieci zmarłych przed narodzeniem (zwłaszcza poronionych poniżej 22 tyg. ciąży czy martwo urodzonych powyżej 22 tygodnia), ale nawet noworodków, które umierały do 24 godzin po porodzie. Rodzice nie byli w stanie zorganizować legalnego rodzinnego pochówku. Dopiero decyzja ministra Zbigniewa Religi, który w 2006 r. wprowadził rozwiązania prawne (uzupełnione zostały w 2011 r.), (…) stwarza możliwość indywidualnego pochówku dziecka na każdym etapie ciąży. Jeżeli zwłoki zostały zabezpieczone, nawet jeśli płeć dziecka nie została stwierdzona, rodzice mogą zorganizować pogrzeb od strony prawa państwowego – wyjaśnił gość Radia Maryja. Zatem – jak podkreślił – dopiero od 16 lat istnieje pełnoprawna możliwość zorganizowania pogrzebu rodzinnego nienarodzonego dziecka. – Rodzice mają nie tylko możliwość wyprawienia pogrzebu dziecku, ale uzyskują także pomoc finansową, która przysługuje im z tytułu ubezpieczenia wykonywanej pracy. Chodzi tu o zasiłek pogrzebowy w sytuacji śmierci członka rodziny, zasiłek macierzyński i urlop macierzyński. Jest to dopiero 16 lat. To niezwykle krótki okres, by móc wpłynąć na wielowiekową mentalność, która w sytuacji śmierci prenatalnej dziecka nie stawiała kwestii pochówku w sposób oczywisty – i pochówku organizowanego ze strony prawa państwowego i tego liturgicznego. Dlatego w kompendium pastoralnym o rodzinnym pogrzebie dziecka martwo urodzonego , które zostało wydane przez Radę ds. Rodziny przy Konferencji Episkopatu Polski we współpracy z naszym stowarzyszeniem, bardzo wyraźnie wskazujemy, że konieczna jest postawa wyrozumiałego towarzyszenia i łagodności pastoralnej, która wystrzega się szybkich ocen (…) postępowania małżonków i rodzin rezygnujących z pochówku dziecka. (…) Najczęściej rodziny stosują znane sobie schematy rozwiązania sytuacji związanej przykładowo z poronieniem samoistnym. W dominującej narracji społecznej nie ma miejsca na otwarte okazywanie żałoby, odniesień do godności dziecka. Dlatego niejednokrotnie nie dochodzi do pochówku – mówił Piotr Guzdek z Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka. Niemniej pogrzeb dziecka jest powinnością i obowiązkiem rodziców – kontynuował. – Tak jak dla dzieci żywo urodzonych szykujemy kołyskę, tak dla zmarłego przed narodzeniem trzeba przygotować rodzinną mogiłę, która stanie się dla niego kołyską do snu wiecznego – zaznaczył rozmówca. Pogrzeby zbiorowe dzieci martwo urodzonych organizowane są w momencie, gdy nie dochodzi do pochówku rodzinnego. Taka uroczystość odbyła się ostatnio w Krakowie. 18 lipca na cmentarzu Podgórki Tynieckie pochowane zostały niemowlęta zmarłe w latach 2020-2022. – Jest to interwencja kryzysowa. Nie jest to rozwiązanie wzorcowe i docelowe. Kościół lokalny podejmuje celebrację liturgii pogrzebowej w zastępstwie rodziny ze względu na godność dzieci. Niemniej, pierwszoplanowo musimy uświadamiać katolickie rodziny, że to na nich spoczywa obowiązek pogrzebania szczątków dziecka w ramach liturgii sprawowanych w parafiach – podsumował gość „Aktualności dnia”. Cała rozmowa z Piotrem Guzdkiem dostępna jest [tutaj].
- Na pogrzebach ludzie są pogrążeni w smutku, ale próbują się trzymać. Są zrozpaczeni, łamie im się głos, ale próbują tego nie okazywać. Otoczenie oczekuje od nich, żeby się "trzymali", bo trzeba żyć dalej, wszyscy sobie jakoś radzą. W ten sposób odcinamy się od emocji: lepiej nie czuć żalu i bólu - mówi Jacek Krzysztofowicz, Kossakowski: Dlaczego tak trudno pogodzić się nam ze śmiercią bliskiej osoby? Boli strata fizyczna? A może pożegnanie się z pewną iluzją, którą nosimy w głowie? Jacek Krzysztofowicz: Od momentu, kiedy pojawiamy się na świecie, tylko jedno wiemy na pewno. Że umrzemy. Paradoksalnie nie ma nic bardziej sprzecznego z instynktem samozachowawczym niż śmierć. Nie ma więc prostej metody "wmontowania" śmierci w życie. Powiem więcej: całe życie to w zasadzie obrona przed świadomością, że jesteśmy śmiertelni. Próbujemy tę myśl oswoić. Ale w pełni zgodzić się na śmierć - to w zasadzie niemożliwe. Czasami poprzez budzenie nadziei na szczęśliwe życie wieczne pomaga w tym religia. Czasami potrafi ona wręcz zachęcić do śmierci. Tragicznym tego przykładem są samobójcy wysadzający się w powietrze w imię Boga. Dodajmy, że jest to imię źle pojmowane i duchowni islamscy potępiają samobójców. Ale wróćmy do naszej kultury. Przypominam sobie, że na pogrzebie mojej babci płakałem jak bóbr, choć wydawało mi się, że nie jestem z nią aż tak ludzkie to pasmo strat. Większość nie jest bardzo bolesna, bo puste miejsce można czymś wypełnić. Ale utrata bliskich osób jest wyjątkowo trudna. Jeśli pan płakał, to był pan pewnie bardzo związany z babcią. Albo uległ pan zbiorowym przypominam sobie, żeby więcej osób płakało. Może większość zebranych przeżyła już tę śmierć wcześniej?Albo stłumiła swoje emocje. Myślę, że tradycyjny obrządek pochówku służy jednak temu, żeby emocje przeżywać. Bo łatwiej jest przeżywać wspólnie. To dotyczy zarówno emocji negatywnych jak i pozytywnych, czego możemy doświadczyć np. podczas masowych wydarzeń płacz jest zdrowy?Gruczoły łzowe są naturalnym wyposażeniem organizmu. Płacz służy rozluźnianiu napięcia w ciele. Można płakać z bólu, ze śmiechu i ze złości. W zasadzie każda silna reakcja emocjonalna może wywołać płacz. Ale wracając do sytuacji pogrzebu: w przypadku, gdy pojawiają się silne emocje, a na pogrzebie przeważnie się takie pojawiają, to podejmujemy decyzję: pokazać emocje czy je zdusić. Przeważnie podejmujemy ją nieświadomie, zgodnie z tym, czego zostaliśmy nauczeni w dzieciństwie. Jeśli więc wybieramy tłumienie emocji, to jesteśmy jak wulkan, w którym się piekli lawa. Nie ma ona dokąd ujść, bo krater jest zatkany. Próbujemy na siłę utrzymać emocje, ale sił nam kiedyś zabraknie. I eksplozja wulkanu może pojawić się dużo później i bez związku z wydarzeniem. Może więc w pana przypadku był to jakiś starszy płacz, niewyrażony emocjami nie radzimy sobie tak łatwo. Ludzie oświeceni, tacy jak Budda czy Chrystus, uczyli nas, żeby emocje wyrażać w sposób świadomy, ale w rzeczywistości...... ależ to nie jest kwestia tego, żeby być Chrystusem, tylko kwestia treningu w gronie rodziny. Najczęściej emocje są lekceważone. Dzieci mają się dobrze uczyć w szkole i być grzeczne. Szybko się więc uczymy, że nie mamy prawa do przeżywania emocji: smutku, lęku, złości. Wiadomo: chłopaki nie płaczą. A w przypadku dziewczynek: złość piękności szkodzi. Chłopcy więc na ogół są odcięci od możliwości wyrażania bólu czy smutku, a dziewczynki od złości. Byłoby bardzo dobrze, gdyby w szkole były zajęcia z psychoedukacji, żebyśmy się uczyli, czym są emocje, do czego służą, jak je przeżywać. To by nam wiele w życiu zawsze mieli problem z emocjami?Myślę, że kiedyś ludzie mieli lepszy dostęp do nich. W Ewangelii pisze się o płaczu Chrystusa, a dziś? Czy czytał pan kiedyś, że ktoś ważny, na przykład prezydent, się rozpłakał? na pogrzebach zatrudniano płaczki, żeby wywołać nastrój rozpaczy, dać upust rozpaczy. Potem jest łatwiej wrócić do równowagi. Warto pozwalać sobie czuć. Własne uczucia są najlepsze. Choć często idą nam pod włos. Na pogrzebach ludzie są pogrążeni w smutku, ale próbują się trzymać. Są zrozpaczeni, łamie im się głos, ale próbują tego nie okazywać. Otoczenie oczekuje od nich, żeby się "trzymali", bo trzeba żyć dalej, wszyscy sobie jakoś radzą. W ten sposób odcinamy się od emocji: lepiej nie czuć żalu i bólu. Te uczucia wprawdzie próbują się przebić, jakoś uzewnętrznić, ale intelekt dominuje nad nimi, zabija je, a raczej zamraża, nie pozwalając im zaistnieć. Zamieniają się one wtedy jakby w bryły lodu - obciążają nas, i czasem - w końcu, zupełnie niespodziewanie - rozmarzają. Bo nie zostały przeżyte, kiedy była na to jak się rozmrażają, to płyną w postaci nie wyparowują, wszystko w nas zostaje. Jeśli dziecko jest zaopiekowane, czyli ma to, czego mu potrzeba, to idzie się bawić. W przeciwnym wypadku płacze. Z emocjami jest tak samo. Trzeba się nimi im istnieć. Czuć. Na boisku sportowym, jak ktoś jest faulowany, to wkracza fizjoterapeuta, zamraża, blokuje ból, a zawodnik przestaje go czuć. Ale ból wróci i to na pogrzebach rodziny proszą o nieskładanie kondolencji. Czy to znów tłumienie emocji?To rzeczywiście dość powszechna praktyka. I rzeczywiście służy odcięciu od emocji. Dajmy spokój, idźmy stąd. Ale z drugiej strony: jeśli chcemy podejść i złożyć kondolencje, to co w zasadzie powiedzieć? Nie ma rytualnych zachowań, zwyczaje związane z pogrzebami zostały zapomniane. W przeżywaniu emocji konieczna jest autentyczność, a jeśli po kolei każdy wydusza sztuczne zdania składając kondolencje, to skutek będzie rytuały były silnie skodyfikowane. Każdy wiedział, co, jak i kiedy trzeba zrobić, czasy charakteryzowały się tym, że ludzie w ogóle mieli mało wyborów. Od urodzenia poruszali się określonymi drogami. Kiedyś wszyscy robili to samo - teraz każdy może inaczej, po swojemu. Mogę podejść i powiedzieć co chcę. Tylko co?Mogę robić, co chcę, tylko nie wiem, czego pan, jaki jest najbardziej dramatyczny moment pogrzebu? Kiedy zaczyna się zasypywanie grobu. Pierwsze szufle ziemi z głuchym łoskotem spadają na wieko trumny... Ten odgłos mało kogo pozostawia obojętnym. Ale teraz na pogrzebach dół pokrywa się specjalną siatką, na którą składa się kwiaty, a zasypanie grobu odbywa się później, kiedy żałobnicy już dawno opuszczą cmentarz. Albo w ogóle nie ma trumny, tylko urna. Wszystko po to, żeby ból wyeliminować z pogrzebu. Ale jeśli pożegnaliśmy kogoś bliskiego, to on i tak przyjdzie. Jak przeżywać żal w sposób "zdrowy" - nie wpadając w depresję?Żal po stracie to nie jest depresja. Depresja to smutek nieadekwatny do wywołującej go przyczyny. A rozpacz po stracie bliskiego jest reakcją adekwatną. Przeżywanie jej to jak długotrwałe przeprawianie się przez szeroką rzekę. Dotarcie na drugi brzeg trwa na ogół około roku. Depresję natomiast można porównać do bycia nagle wrzuconym do głębokiego i ciemnego jeziora, w którym nie sposób określić kierunku, w którym należy płynąć, by się uratować. Innymi słowy: żałoba po stracie to kielich goryczy, który trzeba wypić. Póki nie zostanie wypity, żałoba się nie skończy. Nie da się go wypić jednym haustem. To musi zająć trochę czasu. O depresji możemy mówić, gdy w wyniku działania emocji komuś załamuje się linia życia: praca, rodzina. Ale ktoś, kto przeżywa na bieżąco swoje emocje, jest w stanie sobie poradzić z jednorazową, naturalną stratą, jaką jest śmierć, zwłaszcza jeśli ma wsparcie stypy często panuje wesoła atmosfera. Moja mama mówiła mi zawsze, że to dlatego, że ludzie się cieszą, że chyba jest prawda. To co na przykład w Gdańsku nazywa się stypą, na Mazowszu nazywają konsolacją. To od łacińskiego "consolatio" - pocieszenie. Stypa ma charakter powrotu do życia. Spotkaliśmy się ze śmiercią, ale żyjemy i będziemy żyć dalej. Żałoba nie polega na zanurzaniu się w śmierć, nie chodzi o to, żeby umrzeć za życia. Mamy się życiem cieszyć. Ta konsolacja mówi: śmierć nie jest powodem do bezdennej rozpaczy. Mamy żyć. Życie płynie, rodzina trwa, ktoś odszedł, ale ktoś inny się pojawi na jego miejsce. Pogrzeb to rodzaj pożegnania...Tak, ale paradoksalnie nie jest potrzebny zmarłemu. Zmarły nic nie potrzebuje. Pogrzeb jest dla bliskich i nie przypadkiem dzieje się to w zbiorowości, bo przeżywanie emocji, jak już mówiliśmy, łatwiejsze jest w grupie. Choć i tak trudne - po omacku szukamy swoich metod na wyrażanie osób po śmierci bliskiej osoby mówi - to stało się tak nagle. Nie zdążyłem powiedzieć jej lub mu, że ją kocham. Jak wiele dla mnie znaczyła. Co w takich wypadkach robić?Odpowiedzieć jest bardzo prosta: powiedzieć to. Nie mamy pewności, że nas słyszy, ale nie mamy pewności, że nas nie słyszy. Jak mamy potrzebę, żeby mówić, trzeba to mówić. Zarówno te przyjemne rzeczy, jak i te bolesne. Odwiedzanie grobów bliskich to dobry czas i miejsce na rozmowę z nimi. Także o trudnych sprawach.
jak nie płakać na pogrzebie